Gazeta Internetowa

 

NA WESOŁO

RAPORTY MILICYJNE
Część druga
- Uderzył mnie w prawy barek.
- ...łapówki w postaci pieniędzy przyjmował do prawej kieszeni spodni mundurowych.
- ... i wspólnie z psem służbowym zaraz podjęlimy pocig za uciekającym osobnikiem.
- Na tylnym siedzeniu samochodu nr .... siedział nn mężczyzna. Miał spodnie opuszczone do kolan i juwenalia na wierzchu.
- W czasie jazdy patrolowej zauważyłem dwóch mężczyzn bijących się na jezdni i trzeciego leżącego obok. Ta sprawa wydała się mi więc podejrzana.
- Ob. K. Został zatrzymany przez nas w łazience, gdzie wpadł rozpędem wrzucając dowód rzeczowy bezporednio w rurę kanalizacyjną
- ... chęć wypicia wódki wynikała z choroby mojego kolegi po wczeniejszym wypiciu wódki.
- Teciowa zakradała pensję miesięczną i rozłączyła nas dając kochankowi nasze przyrządy kuchenne, a mężowi dawała zatruty alkohol chcąc go pozbawić życia.
- Na osiedlu Niedźwiadek powinna być częsta i stała kontrola MO, bo dzieją się tam niestworzone rzeczy a chuligaństwo się sadzi i dalej rozwydrza.
- ... a swe dziecko chce obywatel wychować na postrach W-wa Rakowiec na co ja jako dzielnicowy nie mogę się zgodzić.
- ...utrzymuje kontakt wyłącznie z elementem zarażonym wenerycznie.
- Powiadomiony przez sklepową o włamaniu udałem się od razu na miejsce. Przed sklepem na rozsypanym popiele stwierdziłem lady. Nie można było rozpoznać czy to lady człowieka, czy kota. Musiały to jednak być lady kota, gdyż po wejciu do sklepu zauważyłem siedzącego kota, który się różnie bawił, a na moje wejcie nie zareagował. W sklepie było pełno wydzielin od kota. Nic z towaru nie brakowało tylko były na podłodze rozsypane papierosy. Na pewno papierosy ten kot wziął sobie do bawienia. Dlatego stwierdziłem, że włamanie nie miało miejsca, a tylko kot w sklepie rozrabiał i sklepowa niepotrzebnie złożyła doniesienie.
- ...nie mogła się uczyć, bo bez przerwy odbywały się hulanka, pijaństwo i swawola.
- Żona wykonywała pracę w domu - składanie długopisów, klejenie puderniczek, to ja żonie pomagałem, bo ja jestem bardzo zdolny i nie chwaląc się mam doskonałą pamięć.
- On dotykał ją na wersalce w połowie odcinka między kolanami i brzuchem.
- W domu opieki społecznej są ludzie potrzebujący. Ja wiem, jak się sprawa przedstawia na tym odcinku, bo czytam "ZDROWIE", "SŁUŻBĘ ZDROWIA" , "NOWĄ WIEŚ" i wiele innych pism.
- Po przybyciu na miejsce zastałem cudzoziemców: Palestyńczyk, Irak i ob. Niemiec.
- ... na ciele widoczne były lady ukąszeń przez czarnego psa.
- Według mojej obserwacji nie był pijany, tylko napity.
- Wierzę w wysoki organ Generalnej Prokuratury, który sprawi, że karząca ręka sprawiedliwoci dosięgnie tę bandę złodziei.


[spis treści]

 

KORESPONDENCJA Z HAMERYKI

Oto opowieść studenta na uniwersytecie w Stanach. Zanim jednak do tego przystąpię to kilka słów o sobie. Jestem wysportowanym, niepalącym i niepijącym :-)studentem, który zawsze się uśmiecha i jest przyjazny dla wszystkich. Student ten prosi o kontakt pięknych pan poszukujących bruneta o wzroście 5.9 inches (1.79m) pod adresem: kpotempa@yahoo.com.
Jako kierunek studiów obrałem sobie medycynę. się to ośmioletnie studia, ale o tym może napisze w przyszłym felietonie, jak redaktor Baczyński mi pozwoli.

Uniwersytet którego jestem studentem został założony w 1785 roku, co dla nas Polaków nie jest zbyt imponujące, jednak biorąc pod uwagę historie Hameryki to jednak jest to imponująca data. W takim układzie jestem rocznikiem 214.
Pozwolę sobie teraz zaznajomić przyjaciół w Polsce tym jak w ogóle tutaj wygląda życie studenckie. Mianem wstępu musze powiedzieć, ze uniwersytet (UGA,University of Georgia, w Atenach, Georgia) liczy sobie 30,000 tys. osób (bez nich miasto jest po prostu bez życia), przy czym jest to raj dla mężczyzn bo kobiety „rule the world on campus"(panują, bo liczą ponad 60procent wszystkich uczniów). Okazji jest niezliczona ilość.
Teraz kilka słow. o nauce. Jest powszechnie przyjęte, ze po każdym wykładzie powinno się poświęcić koło godziny na przygotowanie na kolejna lekcje. Ogólnie są dwie możliwości. Pierwsza, to klasy w poniedziałek, środę, piątek po 50 minut. Druga opcja to wtorek i czwartek po 75 minut. Zazwyczaj aby dostać baccualerate(B.S.) zajmuje cztery lata, jeżeli się przyjmuje strategie piętnastu godzin na semestr. Piętnaście godzin na semestr jest równoważne czterem lub piecu klasom. Formalny limit jest 18, ale z wsparciem dziekana można zabrać do 21. Ja biorę w tym półroczu 18 i nie potrafiłbym sobie wyobrazić życia z więcej zajęciami. Chce przecież szukać swojej tożsamości wśród wszystkich "Georgia peaches"(lokalnych dziewczyn). Ogólnie trzeba się starać mieć 4.0 średnio, tzn. same A's.

Wolny czas
Uniwersytet ten chlubi się wieloma drużynami szkolnymi, które są bardzo prestiżowe. Np. na drużynie pływackiej jest reprezentant francuskiej i angielskiej drużyny olimpijskiej i najlepsi pływacy z Stanów. Jednak najważniejszym sportem tych tubylców jest futbol amerykanski-czarna magia. Jedyne co dobre to ... możliwość poznania ciekawych ludzi. Podczas gier jest totalna (tutaj professor Miodek by nam dał 10 minutowy wykład o tej nie poprawności)asymilacja z barwami szkolnymi. Ludzie naklejają mordy bulldogów (drużyna nazywa się "Georgia Bulldogs"), jak i tez ubierają się w czerwono czarne kolory i czasami nawet umalowują się na te kolory. Jest to nie lada wydarzenie kulturalne.
Wśród innych możliwości jest jedno z najlepszych centrów sportowych w całych Stanach dostępne od szóstej rano do północy. Można tam poza ładnymi kobietami, a dziewczyny może zobaczyły by przystojnych panów, ja wliczony. Mniejsza z tym. Można w tym Ramsey Physical Center znaleźć basen olimpijski, basen ze skocznia 15m z której uderza się w wódę z prędkością 45km/h, korty do siatkówki, koszykówki,racquetbolla, ścianę do wspinania i siłownię z 190maszynami.

Ogólnie jestem bardzo zadowolony z mojego wyboru. Uczęszczając na stołówkę i mogąc wybrać z ponad 200różnych klubów miałem możliwość zapoznać się z wieloma wartościowymi ludźmi. Na pewno miałem wiele stresujących momentów, ale wszystko jest zrównoważone przez moje dotychczasowe doświadczenie tutaj. Jest nieźle, i ktokolwiek by chciał dowiedzieć się coś więcej może mnie mailnąć, albo podglądnąć stronę www.uga.edu. Zapraszam wszystkich do dyskusji.

Korespondent do spraw zagraniczny,

Krzysiek


PS. Czymś wspaniałym jest uniwersytecka gazetka z której dowiadujemy się o ciekawostkach kampusowych: kto został aresztowany za nielegalna posesję narkotyków, kto został przyłapany na oszustwie i dostanie kopa w d..., itp., itd., wśród wiele światowych wiadomości.

[spis treści]

 

NEO
Opowiadanie

            A szło im tak dobrze. On, Neo, utrzymywał agentów na odpowiednią odległość kiedy Morpheus i Trinity przeprogramowywali Matrix. W rzeczywistym świecie Tank i Abel wspierali swoich przyjaciół.
            Lecz nagle coś nawaliło. Neo nie wiedział kto zawiódł, może to Tank popełnił błąd w rzeczywistym świecie, a może Morpheus zrobił coś nie tak tu na miejscu - w Matrix? Nagle zobaczył, że liczba agentów zaczęła gwałtownie wzrastać. 'Mnożą się jak króliki' - pomyślał Neo - 'lecz mnie to nie powstrzyma, ponieważ to ja jestem wybranym...'. Jednak chociaż był najszybszą osobą w Matrix liczba agentów była zbyt duża nawet dla niego. Lecz czymże byłby on, wybrany, bez możliwości kontrolowania wyimaginowanego świata. 'Teraz się zabawimy panie Anderson' - kolejne wcielenie Smith'a spoglądało wrogo na Neo. 'No to się zdenerwowałem na poważnie. Koniec zabawy. Czas pogrzebać w kodzie...' - Neo uczynił tak jak powiedział, lecz jego działanie nie przyniosło zamierzonego skutku. Zamiast zmaleć, liczba agentów ponownie wzrosła. Zdziwiony, Neo spróbował jeszcze raz. Kolejny raz się nie udało. 'Mamy kłopoty!' - krzyknął Morpheus widząc co się dzieje - 'zrób coś bo nikt oprócz ciebie nie potrafi walczyć z agentami!'. Próbował i próbował i nic się nie działo...
            Nagle wszystko się zatrzymało. Neo obrócił się i zobaczył, że Trinity i Morpheus leżą martwi na ziemi. 'Nie, coś musiało się stać w centrum dowodzenia...! Centrala! Centrala! Tank, słyszysz mnie?!'. 'O Boże, co one robią, jak dostały się do Zion? Co się stało...!?' - głos Tank'a w słuchawce komórkowca brzmiał tak żałośnie, że Neo aż ścisnęło się gardło. 'Tank mów co jest! Mów natychmiast!' - 'Boże nie, Bożeeeeee......' - to były ostatnie słowa jakie Neo usłyszał z ust swojego przyjaciela. Rozglądnął się dookoła, wszystko nadal było nieruchome: agenci stali w cyrkowych pozach, ptaki wisiały nieruchomo w powietrzu, wszystko się zatrzymało. 'Dlaczego? Nie mam teraz czasu rozwiązywać tego problemu. Szybko' - myślał - 'muszę się stąd wydostać. Gdzie było najbliższe czynne wyjście. Boże, muszę się spieszyć!'. W jednej chwili wpadł do opuszczonej stacji metra, podbiegł do budki telefonicznej. Na swojej Nokii wykręcił numer i modlił się żeby urządzenie powrotowe było nadal sprawne... Odczekał chwilę, automat zadzwonił. 'Jest!' - przyłożył słuchawkę do ucha i... już był w Zion w centrum dowodzenia. Na fotelach leżeli martwi Trinity i Morpheus. Szybko wstał i rozglądnął się po pomieszczeniu... Tank i Abel również byli martwi. 'Ale dlaczego, co się tu mogło stać?'. Kiedy wypadł z centrum dowodzenia zrozumiał. Jakimś sposobem maszyny przedostały się tu, do Zion. Widział je teraz jak plądrują miasto i zabijają wszystkich mieszkańców. 'Co mogę zrobić?'. Nic, taka była odpowiedź. Lecz dlaczego maszyny dostały się do miasta? Dlaczego straż miejska nic nie robi? Nagle zrozumiał... maszyn było po prostu zbyt dużo. Zebrały teraz cały swój potencjał militarny i natarły na Zion. Czymże było to miasto w porównaniu z potęgą armii maszyn zebranych z całej planety... Niczym. I dlatego musiało ono zginąć. Nagle Neo zobaczył wielkiego mechanicznego pająka pełznącego w jego kierunku. 'To już koniec, wszystko stracone... Nadeszła moja kolej żeby zginąć...'. Zamknął oczy. Czekał. Czekał. Czekał. I nagle poraziła go wielka jasność. Poczuł że wiruje i wiruje i wiruje.
            Kiedy się zatrzymał a światło znikło otworzył powoli oczy i zobaczył, że leży na swoim łóżku w pokoju w Zion. Jest piękny poranek. 'Cóż za okropny koszmar!' - pomyślał - 'Muszę ograniczyć przebywanie w Matrix do niezbędnego minimum. To pewnie przez to mam te koszmary.'. Zamknął oczy i przeciągnął się i... znowu pojawiła się światłość i wirowanie... Obudził się usłyszał odgłosy walki. Podbiegł do okna. Wielki pająk zaczął się wspinać do okna w jego pokoju. 'Co jest...' - znowu światłość i... Obudził się. Był piękny poranek. I znowu zrobiło się jasno i...
* * *

            Morpheus, Trinity, Tank, Abel i reszta załogi z centrum dowodzenia patrzyła z litością na Neo rzucającego się na fotelu. 'Czy możemy coś jeszcze zrobić. Kiedy tylko próbujemy go uwolnić Matrix nas wyrzuca!' 'Po prostu od majstrowania Neo system się powiesił i teraz nie może już nic.' 'Czy nie ma żadnej szansy?!' 'Możemy naprawić Matrix jedynie dostając się do głównego rdzenia, a to i tak jest dopiero początek. Naprawa systemu zajmie całe wieki!' - Tank sam nie wiedział co dalej. 'Dajcie mu spokój' - powiedział Morpheus - 'Zrobił już swoje. Teraz kiedy wszystkie maszyny bojowe nie działają możemy ratować ludzi bez pomocy Neo. Tak czy tak on już wypełnił swoją misję...' 'Jak możesz być tak okrutny, ja go kocham!' 'To próbuj dalej, jeżeli jesteś tak naiwna, Trinity, ja mam zamiar wypełnić swój obowiązek i uratować ludzkość z tego więzienia. Kiedy system przestał działać nie mają bez nas szans na przeżycie.' 'Jak możesz, to tylko dzięki niemu udało się nam tego dokonać!' 'W porządku, możesz próbować dalej. Tank, pomóż Trinity, może uda wam się coś zrobić...'.
* * *

           Znowu błysk i budzi się w Zion atakowany przez pająka. Gwałtowny błysk i budzi się w sypialni w piękny poranek. Błysk... Błysk... Błysk........


Text & concept by MikroMan.

PS. To opowiadanie to 'fanfiction'. Postacie wykorzystane w tym opowiadaniu są własnością kogoś innego lecz ja nie przypisuję sobie ich autorstwa. Nie robię tego do celów komercyjnych ani w złej wierze.

[spis treści]



Podobała Ci się ta Gazeta ? Powiedz o niej swoim znajomym !
http://www.gazeta.sky.pl/