Gazeta Internetowa

 

Spowiedź

W poprzednim wydaniu Gazety poruszyłem temat spowiedzi w Internecie. Podanej wtedy jako przykład strony internetowej nie można traktować poważnie. Ala czy nie było miło mieć możliwość połączenia się ze stroną www kościoła, wpisania grzechów (lub nawet wybrania z listy) i naciśnięcia przycisku .
Czy to możliwe ? Przeczytajcie poniżej:



Lech Baczyński

[spis treści]

 

Spowiedź w internecie?

     Wraz z rozwojem nowych technologii pojawia się nieodłączne zderzenie "nowego" ze "starym". Nie mogło to ominąć również takich tematów jak np. możliwość spowiedzi przez internet... Problem nie jest nowy, gdyż swego czasu pojawiło się analogiczne pytanie: czy można spowiadać się przez telefon? Co możemy na takie zagadnienie powiedzieć...

      Istotne jest wcześniejsze uchwycenie samej istotny spowiedzi świętej. To spotkanie Boga z człowiekiem. Dodajmy Boga, który przebacza, pełnego miłości i miłosierdzia... Jego "reprezentantem" jest kapłan. Bóg działa przez spowiednika. Jest to więc spotkanie dwóch osób, gdzie wymiar ludzki, personalny jest ważny, by nie powiedzieć nieodzowny. Na marginesie można dodać, że właśnie owo "życzenie" Boga, by być obecnym przy człowieku w osobie kapłana i za jego pośrednictwem udzielać łaski przebaczenia świadczy o ogromnym szacunku do ludzi, o pragnieniu, by był on traktowany podmiotowo, z całą godnością, z podkreśleniem jego wielkości (choć to właśnie grzech tę wielkość poniża...). Jezus Chrystus więc, poprzez Apostołów, przekazał Kościołowi nie tylko sam sens spowiedzi ale także jego formę, w której - jak powiedzieliśmy - konieczne jest spotkanie osoby z osobą. Dodajmy: spotkanie rzeczywiste, realne, pełne szacunku, ciepła i życzliwości.

      Niestety, takich okoliczności nie zapewnia internet. Podobnie zresztą jak telefon. Są to media niezwykle użyteczne, ale technologizacja nie idzie w tym przypadku w parze z humanizacją, a przynajmniej w takich wymiarach, w jakich tego doświadczamy, gdy ta druga osoba nie jest na drugim końcu kabla, tylko tutaj i teraz przy mnie, gdy mogę czuć jej oddech i traktować ją w pełni podmiotowo.

      Można nadmienić także o jeszcze innych kwestiach: grzech jest złem, którego forma przebaczenia (oprawa i okoliczności) nie może przybierać kształtów korzystania z suszarki do rąk w toalecie czy pilota do zmiany kanałów w telewizorze. Jeśli grzech jest złem, który powoduje określone konsekwencje, czyjś ból, szkodę, cierpienie, itd. to jego darowanie winno być związane z pewnym wysiłkiem. Choćby takim, by udać się do kościoła, podejść do konfesjonału, poczuć wewnętrzny ciężar tego kroku...

      Nie można zapomnieć także o przestrzeni sacrum. Dzisiaj, kiedy tyle spraw ulega spowszednieniu i spłyceniu, kiedy rzeczywistość wokół nas zaczyna się spłaszczać do jednego wymiaru "tradycjonalizm" Kościoła w kwestii posługi sakramentalnej staje się zbawienny (choć, wydawałoby się, na szklanych monitorach przed nami pojawia się trójwymiar, to właśnie jest ogromna iluzja... bo trzy wymiary fundujemy sobie w tym pudełku, a tracimy je wśród najbliższych... - paradoks? owszem, jeszcze jeden, ale nie ulega wątpliwości, że masowe korzystanie z komputera ogranicza kontakt bezpośredni). Dlatego niedopuszczalność spowiedzi przez internet jest obroną człowieka i jego doświadczenia misterium Boga w swoim życiu.

      Wreszcie jeszcze jeden argument: tajemnica spowiedzi. Przekonanie, że mój grzech pozostaje głęboko osłonięty i wraz z wyznaniem "rozpada" się w nicość, że nikt o nim nie wie i nie będzie wiedział dla wielu osób jest istotne. Jaką gwarancję zachowania poufności "spowiedzi przez internet" daje to medium nie trzeba tłumaczyć. Jakie byłyby konsekwencje "przechwytywania" czyichś grzechów w sieci? Aż strach o tym pomyśleć! Czy trudno sobie wyobrazić, jak świat staje się jedną globalną wioską... szantażystów? Myślę, że nie.

      To tyle na temat spowiedzi przez internet: jedno jest pewne, oczywiste i pozostanie niezmienne w praktyce Kościoła: nie jest możliwa. Dla dobra nas wszystkich... By sieć mogła normalnie działać a my... byśmy nadal byli ludźmi.

ks. Józef Tarnawski SP.

[spis treści]

 

Spowiedź w internecie?

     Kościół w sposobie służenia ludziom stara się nie robić nic co by nie było naśladowaniem Pana Jezusa. Kiedy przypatrzymy się scenom z Ewangelii, gdzie Pan okazuje miłosierdzie i odpuszcza grzechy, ma to zawsze wymiar niezwykle osobisty, wręcz intymny. Wszystko po to, żeby to wydarzenie miało charakter miłosnego spotkania, a nie jakiejś psychologicznej puryfikacji. Najbardziej wymowna scena to przebaczenie jawnogrzesznicy. Płacze ona u stóp Jezusa, obmywa stopy łzami, wyciera je włosami, namaszcza olejkiem. To bardzo "zmysłowa" scena. Ona całą sobą, wszystkimi zmysłami jednoczy się z Jezusem, okazującym jej miłosierdzie i darowującym winy. Tak tez odpuszcza grzechy Kościół łaską Boga: zmysłowo - wypowiadasz grzechy w obecności kapłana słyszysz słowa przebaczenia, widzisz człowieka, który przekazuje łaskę Bożego miłosierdzia.

     Spowiedź to również moment pojednania z Kościołem: przez grzech odchodzisz z niego w swój świat. Sakrament spowiedzi to moment, kiedy zostajesz pojednany z tą wspólnotą. Jeden z jej przedstawicieli na nowo cię do niej przyjmuje. Chodzi zatem jak widać o cos więcej, niż usłyszenie formułki rozgrzeszenia, ale o tajemnicę pojednania całego człowieka (duchowo-fizycznego) z Bogiem i Kościołem.

Wojciech Jędrzejewski OP.

[spis treści]


Podobała Ci się ta Gazeta ? Powiedz o niej swoim znajomym ! www.gazeta.sky.pl